Tomek w Gazecie Wyborczej

Kiedy rower jest marzeniem

Ludmiła Anannikowa, 2009-07-04

Małgorzata Woźna podnosi z ziemi pudełko tiktaków. Podaje Tomkowi. Chłopiec się uśmiecha. Pudełko znów wypada mu zrąk. W ciągu dwóch godzin rozmowy pani Małgorzata zrobiła to już kilkadziesiąt razy... 

 

Dzięki Waszej ofiarności Tomek  dostanie swój wymarzony rower 

Ludmiła Anannikowa, 2009-07-07 

Kiedy powiedzieliśmy pani Małgorzacie, ile osób zaproponowało swoją pomoc, miała łzy w oczach...Jestem bardzo wzruszona. To nakazuje wierzyć, że istnieją ludzie o wielkich sercach, w co ostatnio zdarzyło mi się wątpić...

czytaj cały artykuł

Każdy dzień wczesnej terapii jest dla mnie szansą na szczęście.

Historia dziesięcioletniego Tomka rozpoczęła się od dramatycznej walki o jego życie. Chłopiec urodził się jako wcześniak z najniższą wagą urodzeniową w 2002 roku. Jego płuca były niewykształcone, miał wylewy dokomorowe, odkleiły się siatkówki w jego oczach.  Heroiczna walka  lekarzy o życie chłopca zakończyła się wówczas sukcesem. Wkrótce okazało się jednak, że to nie koniec starań o zdrowie Tomka. Chłopiec nie widzi, ma dziecięce porażenie mózgowe i jest niepełnosprawny intelektualnie. Wymaga ciągłej opieki oraz intensywnej rehabilitacji fizycznej, logopedycznej i pedagogicznej. Systematyczna praca nad wsparciem rozwoju chłopca sprawia, że istnieje szansa, aby Tomek podjął naukę w Ośrodku dla Dzieci Niewidomych w Owińskach. Przez najbliższe 2 lata będzie intensywnie przygotowywany do pobytu w Ośrodku. W tym celu chłopiec jeździ na zajęcia z tyflopedagogami, spotyka się z rahabilitantem i logopedą, uczy się samodzielnie poruszać. Bierze udział w turnusach rehabilitacyjnych. Bardzo zależy na tym jego mamie, która wie, że pobyt  placówce, to duże wyzwanie, ale i ogromna szansa na większą samodzielność dla jej dziecka. Tomek mieszka w małej, podrawickiej wsi. To dodatkowo utrudnia dostęp do odpowiedniej rehabilitacji i edukacji oraz sprawia, że trzeba ponosić dodatkowe koszty dojazdów. Po tragicznej śmierci ojca, sytuacja Tomka i jego mamy stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Musieli porzucić marzenia o dokończeniu budowy własnego domu i zamieszkali kątem u rodziny. O losie Tomka pisała lokalna prasa.  W odpowiedzi na artykuły wiele osób deklarowało pomoc w różnej formie. Udzielone wówczas wsparcie bardzo pomogło mamie Tomka podnieść się po stracie męża. Chłopiec mógł kontynuować rehabilitację, jednak jej koszty ciągle są bardzo wysokie, a konieczność ciągłej opieki nad dzieckiem wyklucza możliwość podjecia pracy przez matkę.  Uśmiech na twarzy Tomka, towarzyszący radości z pokonywania kolejnych przeszkód sprawia, że wierzymy iż Tomek potrafi więcej, jeśli tylko zechcemy mu pomóc! Marzenie mamy Tomka to sprzedaż rozpoczętej budowy domu i zamieszkanie w pobliżu Owińsk!